sposób siebie co to jest
Definicja: myślą o ogromnym sukcesie czekającym ją w przyszłości. Z czasem zmienia zdanie... Robota.

Czy przydatne?

Co znaczy ,,Sposób na siebie"

Słownik: Scenariusz serialu dla młodzieży. Historia Darii(metalowo- old schoolowej dziewczyny) która jest trochę odizowalowana od szkolnych problemów żyjac z myślą o ogromnym sukcesie czekającym ją w przyszłości. Z czasem zmienia zdanie... Robota konkurs
Definicja: „Sposób na siebie”
Krótkie streszczenie fabuły: Główną bohaterką serialu jest Daria (metalowo- old schoolowa dziewczyna) ,która swoim wyglądem pragnie przeciwstawić się wielu stereotypom i pokazać, iż oceniając innych po wyglądzie i pozorach bardzo regularnie się mylimy...Dziewczyna mieszka w bloku, którego mieszkańcy są mieszanką wielu ciekawych osobowości(typowi chłopcy blokersi, starsze panie wymieniające się plotkami na temat życia innych mieszkańców, Edward-początkowo zakochany w Darii, próbujący nieudolnie naśladować jej styl)Rodzice bohaterki cały czas próbują zmienić jej wygląd i sposób bycia, zrobić z niej niewyróżniającą się z tłumu dziewczynę (wynika z tego sporo ciekawych sytuacji)Żyje z przekonaniem, iż w przyszłości dokona czegoś wielkiego niestety nie wie do końca co jest owym przeznaczeniem. Dlatego szuka w sobie ukrytych talentów(na przykład fotografia, nieudana próba śpiewania w operze, boks) poprzez co spotyka ją sporo nieprzyjemności ze strony rówieśników i nie tylko. Z czasem jej wyobrażenia o dorosłym życiu przybierają nieco realniejszych kształtów. Poznaje także Daniela... Serial opowiada o popularnych wśród młodzieży zjawiskach: subkultur, szukania własnego metody bycia, życia z głową w chmurach.
„Sposób na siebie” odcinek:1
(Wnętrze: pokój Darii, )
Głos matki na twarzy śpiącej dziewczyny
Matka: Daria już 7.30 a Ty jeszcze nie jesteś ubrana? Daria to już przesada! Wiem, iż dla inteligentnego dziecka szkoła to tylko rozgrzanie neuronów. Taka Magda Nowak ((na przykład Ona to może sobie nawet w sny zimowe zapadać a i tak nie będzie miała zaległości. Lecz Ty? Nie słyszałam żebyś w ostatnim czasie miała jakieś nagłe naukowe oświecenia.
Daria: -(zatyka sobie uszy poduszką, po chwili patrzy na zegarek, przeciąga się i wstaje)
-Piątkę dostałam dopiero co(ciszej, mówiąc do siebie) Z wuefu (uśmiecha się)
(Wnętrze kuchnia, Widok: tata ubrany w garnitur szybko pije kawę. Matka słodzi herbatę córce, później pakuje jej drugie śniadanie, Daria leniwie je bułkę, co jakiś czas przymyka oczy)
Matka-No ładnie moja panno. Nie wiem czy pamiętasz, lecz wczoraj w nocy obudził mnie jakiś przeraźliwy turkot czegoś w stylu: tłuczenie szyb i odgłos psa wyjącego z głodu
Daria- Ciekawie opowiadasz mamo
Matka -Jak można spać przy takich rykach?
Daria -To heavy metal mamo. Działa na mnie kojąco i uspokajająco.
Matka -Kiedyś tak pięknie grałaś na pianinie.
(Zbliżenie na twarz Darii i tak zwany retrospekcja wydarzeń w której widzimy Darię o parę lat młodszą, siedzi przy pianinie, ma 2 warkocze a na ich końcach kokardy zrobione z czarnej wstążki ,paznokcie pomalowane na czarno, słyszymy głos nauczyciela
Nauczyciel: -Daria nie tak! Zagraj to łagodniej. To musi wypływać z twojego serca.
Daria-(gra bardzo energicznie metalową wersję „wlazł kotek na plotek” ,bardzo dynamicznie uderza w klawisze)
Nauczyciel: -Nie tak!
Daria: -jeżeli pan nie rozumie moich potrzeb artystycznych to chyba zakończymy nasza współpracę.
(Powrót do teraźniejszości)
Daria: -Sądzę, iż pianino nie jest w stanie wyrazić moich emocji
tata -Córuś to może jakieś skrzypce?
(następna retrospekcja w której widzimy Darię w długiej czarnej sukni, z ostrym czarnym makijażem, gra na skrzypcach, jednak zamiast melodii słyszymy okropne tarcie smyczkiem o struny)
Powrót do normalnej akcji
> tata: -To chyba nie był idealny pomysł
Matka: -To może jakiś inny sposób na zrobienie z niej normalnej dziewczynki?
Daria: -Dziewczynki? Oj jakie „słitaśne” to było. Proponuję zakup różowych akcesorii do ozdoby ciała (sztuczny uśmiech)
Matka: -Róż udelikatnia
(widok na Darię stojącą przed lustrem. Maluje oczy na czarno, później zakłada kilka czarnych bransoletek z czaszkami na rękę, do tego krótka, rozszerzana, czarna spódnica podobna do tej, którą noszą baletnice, na koniec zbliżenie na to jak zawiązuje długie, czarne tenisówki.)
(wychodzi z toalety)
>> tata: -Czasami myślę, iż mundurek w szkole to byłoby dobre rozwiązanie. Hmm (przygląda się na Darię) Myślę jak Cię przetransportować do szkoły.
Daria: -Nie stresujmy się. Pójdę na pieszo.
>>> tata: -No to jak to mówią ,, Joł men”
Daria: -(patrzy na niego dziwnym wzrokiem) –Ja nie z tych.
>>>> tata: -A no fakt wy metale macie swój własny slang. Tak, czytałem o tym.
Daria: - Pokonwersowałabym sobie, lecz czas podążyć swoją drogą ciemności. Pa
(otwiera drzwi wyjściowe)
(Daria schodzi schodami do wyjścia z bloku, przed budynkiem spotyka Edwarda)
Edward(ubrany w czarne jeansy z naszywkami, czarny T-Shirt, białe adidasy, czarną czapkę z daszkiem, do tego okulary przeciwsłoneczne w czerwonych oprawkach)
Daria: -(sztucznie i ironicznie) Wow Edward. Nie poznałam Cię.
Edward:- ( stojąc wykonuje dziwne ruchy jest to bujał się na boki, ściąga okulary)- Oł bejbe wiem. Nareszcie taki jestem metalowy dzisiaj. No nie?
Daria:- ( sztucznie i ironicznie) –O tak
Edward:- (śmieje się niemądrze)- Myślę sobie: a co się będę dalej z tym kamuflował. Pokażę światu własną duszę.
Daria: - Dla mnie bomba.
Edward: - lecz to jeszcze prawie wszystko. (wyciąga gitarę elektryczną)
Daria: -Poranek niespodzianek.
Edward: -Ja, ja…
Daria: -Ty?
Edward: -Napisałem Ci metalową piosenkę.
Daria:- (zdziwiona i zaciekawiona mina)
Edward (rozpoczyna grać melodię w stylu jakiejś z piosenek dla dzieci) –La la la, la la la ( zestresowany trochę, pauza a po niej dalsza część piosenki) –
Mych oczu brąz poraża cię ciągle, mych włosów blask zakłóca twój czas, gdy poruszę się z wrażenia tracisz dech, szalejesz gdy mnie widzisz, szalejesz aczkolwiek się tego wstydzisz, widzisz przecież , iż oł je jestem metalem, metalem jestem dziś, ja jestem metalem, oł je metalem, metalem,
Daria: - Hmm jesteś metalem.(odchodzi)
Edward: -Może się umówimy?
Daria: -W tym roku nie dam porady, ponieważ musze się uczyć. (macha mu na pożegnanie)
Edward: -Ja rozumiem. Szkoła. Kurczę, lecz na mnie zerkała. Edi ty „playboyu”.
(Widok: Szkoła, Uczniowie wchodzą do środka, przed Darią idą 2 dziewczyny)
Asia(koleżanka Darii z klasy, trzyma w ręku zeszyt w okolicy niej idzie Ewa)- ponieważ wiesz w tym ostatnim równaniu zastosowałam metodę podstawiania.
Ewa-Coś ty przecież nie można tego zrobić ta sposobem. Ja wykorzystałam metodę podstawiania przeciwnych współczynników i dopiero wtedy wyszedł mi poprawny rezultat.
Asia- A jak zrobiłaś ostatnie?
Ewa: -Nie mam.(spogląda na Darię) – a Ty zrobiłaś?
Daria: -Niekoniecznie.
Ewa: -Nie boisz się, , iż dostaniesz jedynkę?
Daria: - Pragnę doświadczyć wszystkich niedogodności życia.
Ewa: -Gradowski wyrzuci Cię z lekcji.
Daria:- Wykorzystam ten chwilę na … swobodne rozważania(zakłada na uszy słuchawki)
(wnętrze-szkolny korytarz, uczniowie siedzą w okolicy swoich klas, przewarzająca część się uczy lub spisuje zadania, nagle wchodzi Daria, na uszach ma słuchawki, jednak słucha tak głośno muzyki, , iż jej heavy metalową piosenkę słychać na korytarzu czym wzbudza uwagę innych, po chwili siada oparta o ścianę, naprzeciwko niej stoi pięć dziewczyn ubranych na różowo, typowy styl Barbie)
Marta: -A słyszałyście o tym, , iż on będzie jutro na tej imprezie u Arka?
Ada: -No nie gadaj! Faktycznie?
Marta: -Nie na żarty. No jasne. Idziemy?
Ela: -Musimy!
Marta: - Tylko jakby co to on jest już mój, więc…
Daria: -(z ironią) Więc lub poćwiartujemy go na 5 kawałków lub powyrywam tipsy każdej, która na niego spojrzy (ironiczny i sztuczny uśmiech)
Marta: -Phh „Helloł”. Złotko a raczej węglu chyba coś Ci się pomyliło. My… my jesteśmy zwyczajnie jakby to powiedzieć, tak aby Cię nie urazić.
Daria: -Z plastiku? Spoko nie moja kwestia czym was wypychają.
Marta: -„Helloł” Oburzyłaś mnie wiesz? Chętnie bym dalej na ten temat… wow (zauważa idącego Daniela o którym dopiero co rozmawiała z koleżankami, wpatruje się w niego natrętnie gdy idzie korytarzem w ich stronę)
Daniel(brunet, modna fryzura, ubrany w stylu old school)
Marta: -( nie może powstrzymać swojego zachwytu) –Cześć Daniel.
Daniel: -Hej. To my się znamy?
Marta: -(jej uśmiech słabnie) –No jasne. Poznaliśmy się u Arka.
Daniel: -A no może i tak było. (uśmiecha się, idzie dalej, idzie dalej, nagle jego wzrok zatrzymuje się na Darii)
Daria: -(zauważa Daniela, spogląda na niego, nagle dzwoni dzwonek na lekcje, chłopak wpatruje się jak Daria wchodzi do klasy)
(wnętrze-klasa, Daria siedzi w okolicy Eryka, w tle słychać głos nauczycielki opowiadającej o Bolesławie Chrobrym)
Ewa: -(przegląda się w lusterku)- Widziałaś jak na niego spojrzała?
Marta: -Kto?
Ewa: -No jak to kto? Ona! Zresztą on na nią także patrzył. (pokazuje palcem na Darię)
Marta: -Złodziejka! Długo to trwało?
Ewa: -Co?
Marta: -Jego zdrada wzrokowa?
Ewa: -Zerknął na nią ze 3 razy.
Marta: -Na mnie spojrzał ledwie raz . Kurcze co ja mam robić?
Ewa: -Rozgryziemy ją na przerwie. Podstępna metalówa.(uśmiechają się do siebie podstępnie)
Eryk( siedzi w okolicy Darii, śpi oparty o książkę)
Daria: -Stary wstawaj. Może to kiepska pora (spogląda na nauczycielkę) , lecz powitaj nowy dzień.
Eryk: -Musiałaś akurat teraz? Śniło mi się, , iż idę ulicą, wszystkie laski padają.
Daria: -Nie wykąpałeś się w tym śnie?
Eryk: -Nie, to nie dlatego. Padały ponieważ taki byłem przystojny.
Daria: -Fantazje.
Eryk: - , lecz to jeszcze prawie wszystko. Zapodaje parę kroków w lewo a tam
Nauczycielka: -No i co tam zobaczyłeś Sadowski? Myślisz, , iż nie słyszą jak się obijasz?
Eryk: -Tego nie można usłyszeć.
Nauczycielka: -Ja słyszę wszystko.
Eryk: -Podziwiam pani zmysł słuchu.
Nauczycielka: -A ja twój opór na wiedzę.
Eryk: -Będę z tym walczył.
Nauczycielka: -(uśmiech) Zacznij już dziś. Strona 20 zadania od 2 do 5. Życiorys Bolesława Chrobrego str. 34 no i oczywiście wypracowanie „Bolesław Chrobry- król, który zbudował kraj polskie”
Eryk: -Dziękuję (sztuczny śmiech) Liczyłem na pomoc z pani strony.
Daria: -Stary ta noc będzie twoja.
Eryk: -Zajadę się. Wspomóż mnie.
Daria: -Nie mogę. Po lekcjach idę do parku porobić trochę zdjęć.
Eryk: -Jakieś nowe powołanie?
Daria: -Będę fotografem. Wiesz co nawet tak sobie już wczoraj wymyśliłam własną karierę.
Eryk: -Zaczniesz od mojej sesji zdjęciowej a później to już pewnie same oferty się posypią.
Daria: -Jasne. Na początku będę fotografowała ludzi z ukrycia a później urządzę własną pierwszą ogromną wystawę. Po niej będą następne. Aż nareszcie wyjadę do Paryża, tak aby tam zacząć porządnie zarabiać, więc raczej nie potrzebuję szkoły.
Eryk: - Gdy chciałaś być baletnicą chodziłaś tylko na wuef.
Daria: -Oj ponieważ ja już taka zakręcona jestem, , lecz fotografia to moje ostatnie wyraz.
Eryk: -Bez komentarza.
(dzwoni dzwonek, wszyscy wychodzą na przerwę)
Franek( typowy „skejt” jedzie na deskorolce w korytarzu)
Franek: - „Joł’’ Hej wam moje ziomy. Normalnie nie daice wiary jak wam coś powiem.
Eryk: -Plotkarz.
Daria: - Plotkarz, , lecz jednak nasz kumpel. No to co się dzieje?
Franek: - Wolisz wersję dla początkujących czy średnio zaawansowanych?
Daria: -Stary co bierzemy?
Eryk: - Idź na całość.
Daria: - No to dawaj tą dla bardziej ogarniętych.
Franek: -No to tak((rozpoczyna rapować) poznali się na przerwie w korytarzu, aczkolwiek ich spojrzenia nie spotkały się od razu.
Daria: - Nie przypominam sobie takiego obrazu
Franek: -dobry rym.
Daria: -No to teraz spokojnie i bezrymowo. O co się rozchodzi ponieważ póki co to nie chwytam tematu?
Franek: -No ponieważ ja tak błyskotliwie chciałem Ci powiedzieć, , iż te pinkowe laski z twojej klasy gadają o tobie. O tobie o i Danielu. Niby oczy wam na swój widok latały i takie tam …
Daria: - Metal i plastik to różne tworzywa.
Eryk: -No co Ty nasza Daria i ten paź mieliby niby ze sobą kręcić. (śmieje się)
Daria: -Coś we mnie nie tak?
Eryk: - U Ciebie całkiem w porządku, , lecz on… Przecież to ofiara losu.
Franek: -Niby tak. A niby nie. Różne plotunie łażą po szkole. Aśka z 2b zna go od podstawówki. Podobno kiedyś był metalem.
Daria: -Uuu . E tam nie kręcą mnie takie historie. (zakłada słuchawki na uszy słychać heavy metalową muzykę dobiegającą z jej mp3, idzie w stronę klasy, później widzimy w przyspieszonym tempie jak miją następne lekcje w szkole, później Darię idącą poprzez park)
Daria: -(mówi do siebie)- Kurczę ten Daniel to całkiem… sympatyczny? ponieważ chyba to chciałam powiedzieć. O łżesz jak mogę mówić o takim plastiku, , iż jest sympatyczny ? (uderza się lekko w głowę) Daria nie traćmy głowy, Metal niech będzie z tobą. Opanujmy się.
Staruszka siedząca na ławce( od pewnego czasu przygląda się Darii) –Dziecko głowa Cię boli?
Daria: -Nie proszę pani. Wszystko jest około
Staruszka: -To czemu gadasz sama do siebie. To nie jest normalne.
Daria: -Musiałam przedyskutować ze sobą parę spraw.
Staruszka: -A nie możesz zrobić tego w środku. No wiesz o czym mówię moja droga.
Daria: -Mam słaby słuch a myślę bardzo cicho, więc mogłabym czegoś nie usłyszeć ( uśmiecha się i odchodzi)
Staruszka: -( mówi sama do siebie) Co robimy Jadwigo?
Daria: (siedzi na ławce i fotografuje z ukrycia ludzi, nagle czuje, , iż za jej plecami ktoś stoi, przestraszona odwraca się i widzi Daniela)
Koniec odcinka:1
  • Dodano:
  • Autor: