odnieść kces co to jest
Definicja: A ponieważ tak się przyjęło. Dzisiaj trzeba być kimś słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Jak odnieść su(c)kces?

Słownik: A ponieważ tak się przyjęło. Dzisiaj trzeba być kimś...
Definicja: A ponieważ tak się przyjęło. Dzisiaj trzeba być kimś. Kimś, kto niesiony poprzez falę efektów, wypłynie. Poza wody, które są miejscem bytu tak zwany „szarej masy”, przeciętnego do granic przeciętności, człowieka. Przepraszam, wkradł się błąd – nie „człowieka”, a „społeczeństwa”. W słowniku ludzi przeciętnych nie funkcjonuje definicja typu ”jednostka”. Przykre. Prawdziwe. A najgorsze, dopiero przed nami. Przepisowo chwila ciszy. Zrobiło się jak na pogrzebie? I oto chodzi. ponieważ to właśnie jest pogrzeb. Naszego „cudownego życia”, do którego unicestwienia sami doprowadziliśmy. Smarując dobrym, polskim masłem, a również wyborową czekoladą spółki ( której nazwy nie mogę podać) i tak już upasione tyłki „najlepszych”. Poznali smak władzy, a owszem. Spodobało się i teraz nie ma przebacz. Za późno Drogi Towarzyszu, zadzwonił Twój budzik. Jesteś skazany. Na walkę. Prawo buszu – prędzej, czy później (ze wskazaniem na teraz) odczujesz, co to oznacza. Życie skopie Ci tyłek. Będzie bolało. Nie ma miejsca na płacz i pojękiwanie. Tu wytrwają najsilniejsi. Decydujesz się? Wiedziałam, to bagno każdego wciągnie. Setki idiotów – „karierowiczów” phi, lecz nie o tym teraz mowa. Na początek, tzn. first (po angielsku to jakoś lepiej brzmi) proponuję Matrix – rekatywację. Z dziewiczych jeszcze umysłów, nieświadomych poświęcenia, na Pełnoprawnego Obywatela Dżungli. Nawet dobrze brzmi, nieprawdaż? Gotowy? Okey, znając już (japońskim stylem) jako-tako, zasady działania machiny, kierującej naszym burdelowym życiem. Zniesmaczony Mój Drogi czytelniku? Zapomnij. Co to oznacza. Tu każdy jest jak niedroga dziwka. Ty także sprzedasz się za byle ochłap. Nie zaprzeczaj. Nie oszukasz samego siebie. Chcesz być w gronie „najlepszych”, należeć do elity? A nie ma nic za darmo. Zapamiętaj. A wszelakie gratisy, to sprytna manipulacja, mających monopol na nasz tok myślenia. Tj. prawdziwe życie. A ściślej mówiąc – jego namiastka. Lajf is brutal..

Odnieśliśmy efekt. Ale co teraz?

Czas ucieka nam poprzez palce. I nie robimy nic tak aby go zatrzymać. Bezwiednie kładziemy się spać, tylko po to tak aby jutro wstać i zacząć powtarzać te same czyność. I takwkółko. Bez chwili oddechu. Staliśmy się marionetkami tego świata. Pieprzonego świata bez ideałów, z plastikowym zapięciem. Wszystko staje się tylko kolorową, lepką masą. Rzeczywistości rozmywa się na pęknietej szybie. Słońce, ze szkodliwymi promieniami zjada nas od środka. Jesteśmy tak piękni, tak toksyczni. Nie potrafimy docenić prawdziwych wartości, jesteśmy zabiegani. Do straty tchu. Gwałcimy siebie nawzajem, molestujemy, bezprawnie wkraczamy w intymność. Depczemy resztki słów wypowiedzianych szeptem. Po cichu. Wołających o pomoc, mijamy, nie omieszkając rzucić lodowatego spojrzenia. Zabijamy się, wstrzykujemy truciznę, która tak wspaniale smakuje. Jesteśmy tylko marnym pyłem, który jak zwyczajny kurz, kiedyś oblepi niepotrzebne sprzęty. Wyssali z nas duszę. Nie został nawet skrawek moralności. Komercja i wyzysk, to nasz chleb powszedni. Nic już nie zmienimy, nie jesteśmy w stanie, ślepo zapatrzeni w otchłań bez dna. Będziemy podróżować w niej bezkształtnie i bezwiednie. Wydając cichy okrzyk, stłumiony poprzez potęgę tego surrealistycznego świata. I niebo pęknie nad nami, posypią się kamienie. Zaniknie definicja transcendentnego boga, którego sami sobie stworzyliśmy. Zawyją syreny. Tak to już koniec. Degradacja przybrała na szerszą skalę.
  • Dodano:
  • Autor: